O mnie

Blog jest dalszym ciagiem mojego akwarelowego bloga z onetu
Będę go kontynuowała tutaj

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Teoretycznie i praktycznie

Teoretycznie akwarela to medium, którym można namalować wszystko (patrz mistrzów na bocznym panelu) a praktycznie nie maluje się nią obrazów, które wymagają większego wtajemniczenia i wgłębienia w treść -  temu się nie dziwię .
Są Artyści - niewielu - którzy namalują puchatego miśka na czarnym tle, ba, nawet urwą mu ucho ... nie wspominając o łapie czy głowie ... Ale taki akwarelowy obraz nie będzie nigdy dramatyczny - będzie najwyżej dramatyczną ilustracją dla dzieci ...
Czy ktoś widział akwarelową próbę malarstwa symbolicznego ?
Ja nie widziałam - a widziałam wiele akwarel - w ciągu ostatniego roku - tysiące !
Być może akwarela jest przeznaczona do lżejszych tematów ?
No nie wyobrażam sobie namalować któregoś (którejś właściwie) anioła Malczewskiego - takiej Eloe np albo Thanatos  akwarelą? ... Sorr !
A skąd ten temat ?
Ano stąd, że moja Córcia dwa dni temu przekonywała mnie, że malarstwo akwarelowe jest bezduszne = czytaj - bez podtekstów
Ano jest!
 Akwarela powstała celem uwieczniania na kolorowo natury w plenerze .... Zastąpiła ołówek, kredki i węgiel
Do pleneru jest idealna - można ją zmalować w kwadrans, max godzinę - jeśli chcemy zatrzymać chwilę a nie dziubdziać się w zmarszczkach modelki (do czego ja mam skłonności)
Podsumowanie :D

Podziwiam i klękam przed akwarelistami, którzy są w stanie namalować obraz na tyle realistycznie, bym odczuła magię miejsca i chwili i na tyle malarsko, bym wiedziała, że to obraz a nie fotografia ... I mnie to wystarczy i do tego dążę, choć wiem, że nie dogonię ! :)

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Owocowo-warzywnie

Wczoraj popełniłam szkice, dziś pokolorowałam :-)
Jednak nie umiem malować jabłek :( Kwiatek mi wysłała mailem 100 jabłkowych własnych fot więc zmalowałam, a dziś dostanę od niej cytrynki na jutro :)

A jutro idę na rynek i nabędę drogą kupna jakieś bakłażanki, czosneczek, papryczki i gruchy :-)

Poniżej dwa pierwsze obrazki z cyklu owocowo- warzywnego o którym pisałam wczoraj
























Pozdrawiam Gości jak zwykle - serdecznie :-)

niedziela, 22 kwietnia 2012

Po grudzie

No nie powiem, żeby kwiecień był miesiącem obfitującym w moje obrazki ... Do tej pory zmalowałam ich sześć + 3 tutki ... Marnie!
Nad martwą dumam. Wydumałam dwa cykle. Jeden owocowy, drugi warzywny i jesli zrealizuję je tak, jak wymyśliłam - uznam to za sukces!
A wymyśliłam sobie 8 identycznych obrazków pod względem kompozycji, oswietlenia i  kadrowania, różnych kolorystycznie - no bo bohaterowie będą różni ... Na dziś dzień mam dwa szkice ...
A to z powodu braku bohaterów :D Pod ręką mam ino cebule i rzodkiewki .... Muszę zakupić jabłka, gruszki, cytryny ... wiśnie namaluję z głowy ... albo kupię banany :D, potrzebuję też do szczęścia paprykę i... jeszcze jakieś malownicze warzywko ...
Ale latem... Latem popełnię:  truskawki, agrest, porzeczki i śliweczki ! Bo mam na podorędziu
Mam zamiar zmalować tez irysy , margerytki i dzwonki - w plenerze czyli we własnym ogródku. Liczę na lilie wodne, ale do tej pory nie widzę, coby jakiś listek ruszał w górę i martwię się, że mogły z lekka przemarznąć !
A i konieeeeecznie! koniecznie namaluję peonie! Mam ich 8 gatunków i najwyższa pora niektóre uwiecznić  :D

No - grunt to plan ... Dobry plan to podstawa,bo inaczej człowiek siedzi i kopie w szufladach w poszukiwaniu inspiracji :-)

A może jakies jajka?
Kurczę! Jajka zmalowałam dopiero raz!
Tak, popełnię też jajka! :) - kiedys ... w tym roku. No i szkło ! Ceramika! Jakieś doniczki, dzbanki ...
Może trochę drobiu ? Do portretów wrócę kiedyś tam, ale chyba będzie to rok 2013 najwcześniej ...
W końcu przede mną 357 dni ... :-) 51 tygodni ! 102 obrazki minimum !

A wszystko to dlatego, że bardzo chcę spróbować wszystkiego - wszystkich faktur, kolorów ... 
Nie chcę popaść w rutynę i nie chcę malować wciąż tego samego, nie chcę wypracować sobie mechanicznych odruchów!
Kiedyś martwiło mnie, że każdy mój obrazek był inny, a teraz uznaję to za plus - bo nie popadłam w rutynę

:D Tymczasem pozdrawiam Gości 


środa, 18 kwietnia 2012

Pora zejśc na ziemię ;-)

Zmalowałam dziś czterdziestą czwartą akwarelkę w tym roku  (nie licząc tych tutorialowych...) Jest jednocześnie dziesiątą w formacie 70x50 cm i piątą w kwietniu :D
No , se podsumowałam :D
Niestety, muszę zejść na ziemię i powrócić do formatów które prędzej znajdą kupca ...
Nie wiem, jak mi będzie z tym :(
Nie wiem też co malować :(
Chyba jakieś owoce - dla relaksu, bo jeśli miałabym malować dla relaksu kwiatki to pewnie byłyby to dmuchawce albo osty puchate, ewentualnie jakieś stokrotki, marcinki czy margerytki - a tych mam sporo wymalowanych ... Jakoś nie nęcą mnie jeszcze maki , a wszystkie inne drobiagi kwiatowe źle się maluje w wielkości makro :)

No, więc owocki i warzywka ... Winogrona zalatuja kiczem ... Rasowe są cebule, czosnki, jakieś pory ... Ino kto to kupi ?
Kuszą mnie czereśnie, agrest :), jabłuszka - ale takie bardziej jabłuszkowe niż granatowe :D
I chyba sie wezmę coby zmienić plamę i kolorki ... Mam przesyt zielonego i szarego ...

Poniżej mój dzisiejszy - jakże zielony - poranek (do mycia)
A od jutra zmiana kolorów (oby!) i tematów :)

























Pozdrawiam Gości i biegnę szukać czereśni :D

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Pejzaż oszczędny z kapliczką i skibami

Kolejna wielkoformatowa akwarelka tego roku. Uch! Chyba się uzależniłam!
Zauroczyły mnie pierwszoplanowe skiby i drugoplanowe drzewa ... Co to za drzewa?
Może Kok wie ... Na wierzby za cienkie pnie i za grube gałęzie ... Niewątpliwie wielokrotnie ogławiane, stąd ich pokrój.
No!
Czaiłam się na ten obrazek kilka miesięcy. Bałam się o skiby ...
Hm, kilka wieczorów obmyślałam plan jak je ugryźć.  :D
Malowałam je chyba najdłużej bo bardzo nie chciałam malować każdej z osobna ... Kombinowałam dwukrotnie (na tym samym obrazku, bez wymywania) z folią , zaś moczyłam i chlapałam , narzucałam papierki (niestety - gazeta nasiąkała farbą ). W końcu wykopałam z czeluści szuflad olejnych szpachelkę i naniosłam nią maskę i i zaś pochlapałam papier. Nawet nie sprawdzałam jak to wyjdzie tylko wzięłam się za resztę. Maskę zdjęłam na samym końcu i niestety, ponownie musiałam nanieść różne farbki :D

Taaaaak.
No ale już wiem jak "zrobić" skiby

Pozdrawiam serdecznie Odwiedzających i ruszam w poszukiwaniu następnego wyzwania ! :)

piątek, 13 kwietnia 2012

Pasmowo - prawie tutorial :-)

Malowałam wczoraj Romkowe trzciny na podskomlińskich rowach melioracyjnych :-)
Poeksperymentowałam z lekka i wiem co powinnam następnym razem uwzględnić ...

W kroku 1. podzieliłam kartkę na 4 pola - dwa dolne paski - pas trawy i trzciny, trzeci od dołu pasek(plany dalsze)  zakleiłam taśmą papierową i czwarty pas to niebo. Pomalowałam niebo, odwróciłam obrazek i zamalowałam cały dół na żółto - podstawa pod trzciny, zaś odwróciłam i naniosłam najdalsze drzewa.


W kroku 2. za pomocą grafionu naniosłam płyn maskujacy tam, gdzie chciałam zostawić żóte źdźbła trzcin .
Jak tylko obeschło - namalowałam cały dół czyli wszystkie pasma pola i tło trzcin

Później zdjęłam taśmę maskującą i dodałam drzewa planu drugiego
I w kroku ostatnim zdjęłam płyn maskujący z trzcin, troszki je pomiziałam i poprawiłam najdalszy plan :-)
I już

Pozdrawiam Gości  :-)


środa, 11 kwietnia 2012

Akwarela czterdziesta albo czterdziesta trzecia ...

Tuż przed świętami - w Wielki Czwartek wybrałam się z wizytą do Romków, do Wrocka.
Pojechałam odpocząć i nabrać sił oraz chęci :-)
Ten wyjazd był mi baaaardzo potrzebny i bardzo mi pomógł naładować baterie - Dziękuję Kochani !!!

Przy okazji zawiozłam kilka akwarelek na planowaną i organizowaną przez Romka wystawę majową, oraz zmalowałam trzy akwarelki tutorialowe. Dlatego nie wiem , czy liczyć je do mojego tegorocznego dorobku, bo to są prace ... szkicowe? W każdym razie - błyskawiczne jak na moje malowanie . Wszystkie trzy filmiki wrzucił Kok na YouTube, a ja dałam linki na mojej stronie w dziale tutoriale.

Wczoraj zaś zmalowałam w domu wielkoformatową akwarelkę na podstawie zdjęcia Kazika vel Wzroko. Teoretycznie ją skończyłam, ale nie jestem z niej w pełni zadowolona i wciąż rozmyślam co by tu odjąć ...
Już trochę wymyłam cerkiewny budynek (trochę na tym zyskał i trochę stracił - jak zwykle)
 Wrzuciłam do fejsbukowego katalogu fotki do stanu przed poprawkami i nawet wrzuciłam ją na devianta i digarta, ale z diga już usunęłam. Poczekam aż skończę :-)

Dziś wybrałam sobie do malowania Romkowe pola z trzcinami na melioracyjnych rowach i dzień cały obmyślam strategię ...
Niby wiem jak to namalować, ale chciałabym osiągnąć lepszy efekt niż przy cerkwii. Więc siedzę i patrzę i myślę :-)

Do jutra! 


niedziela, 1 kwietnia 2012

Na ciepło i na zimno

Czyli dwie zupełnie odmienne akwarele na koniec marca i początek kwietnia :-)
Miałam ambicję zmalować wczoraj trzy prace, a właściwie dwie i pół, bo do połowy zmalowałam jedną przedwczoraj ... Skończyło się na planach, bo zrealizowałam tylko jedną piątą - czyli pół przedwczorajszej ;-)

Tym sposobem pierwszy kwartał roku 2012 zakończyłam trzydziestą ósmą akwarelką (szkooooda, że nie czterdziestą)
Teoretycznie powinnam w tym tempie zmalować 150 prac w roku, ale to teoria. Nie mam aż takiej samokontroli żeby malować systematycznie. Bywają całe tygodnie bez pędzelków - z lenistwa albo innych powodów. Dlatego w okresach wzmożonego parcia na pędzle staram się je maksymalnie wykorzystać i malować ile się da!
Poniżej wczorajsza, kończąca marzec  praca - Tęczowy pejzaż z wierzbami ...











Zatęskniłam za wierzbami i za wiosennym ciepłem więc zmalowałam ;-) eksperymentalny obrazek 30x50 cm 
















A wieczorem zaczął padać śnieg ... Zupełnie tak samo jak szesnaście lat temu, kiedy Astra się szczeniła i wydała na świat Sabę i Viki ... Śnieg leżał od 1 kwietnia do 14go ...

Dziś Saba ma szesnaste urodziny a za moim oknem biało :-)

Zmalowałam więc zimny obrazek - większy niż wierzby - bo 50x70 cm
Tematem -  stary dąb - Bolesław









Pewnie za dni kilka powalczę na nim z tym i tamtym ... tymczasem dam mu spokój
Zastosowałam w nim 2 niebieskie i 3 szarości payna (każda inna) i jakieś cytrynki, sienny, rudości i czerwienie, których o dziwo nie widać :-)









Oba obrazki mnie zadowalają bo oba wyglądają zdecydowanie lepiej w realu niż na fotkach

A jutro ... Któż to wie ? Ja nie wiem co zmaluję jutro bo dziś już byłam zdecydowana na 3 inne obrazki a zmalowałam Bolka ;-)

Pozdrawiam ciepło Gości :)