O mnie

Blog jest dalszym ciagiem mojego akwarelowego bloga z onetu
Będę go kontynuowała tutaj

poniedziałek, 18 marca 2013

Wierzby serię zaczynają

Niteczki dostałam, podziergałam ciut. Zmęczyłam kręgosłup, oczy i palce co pozwoliło mi zapomnieć o perypetiach akwarelowych i z zapałem wrócić do technik mokrych :D.
Zaplanowałam sobie trzy serie trzyobrazkowe -  wierzby , koty i morze. Nie bez powodu w takiej kolejności :D
Wierzby dla relaksu i wyluzowania - daaaaawno ich nie malowałam a bardzo lubię.
Koty dla poćwiczenia mokrych smug, które pomogą mi zapanować nad falami morza. No i dlatego, że kotki lubię równie mocno jak wierzby :D No i Koka zrobił kilka ślicznych fotek więc mam z czego wybierać.
A morze zmaluję na konkurs marynistyczny, który jest w naszym SPA latem.

Dwa tygodnie temu dostałam legitymację członkowską  " Stowarzyszenia Plastyków Amatorów " i tym samym stałam się plastykiem :D . Z tego powodu ta dziewiętnasta tegoroczna  akwarela jest pierwszą w mojej karierze plastycznej :D i pierwszą z serii wierzbowej :-) Wszystkie trzy będą wzorowane na fotkach Jerzego Malickiego -  serdecznie dziękuję :-) za tę możliwość.


Praca ma 50x40 cm i bardzo stonowaną kolorystykę - zastąpiłam zielenie występujące na fotce fioletami, bo bałam się przedobrzyć. Niebo namalowałam ostatnie - jest dużo łatwiej- wystarczy je jeszcze mokre usunąć papierowym ręcznikiem z miejsc niechcianych :-)

pozdrawiam Gości :-) 



wtorek, 5 marca 2013

Dwa z jednego

Czyli jak uratować choć kawałek ciężkiej pracy :-)

Zmalowałam ostatnio Adasia w lesie - post poniżej -który jest bardziej podobny z sylwetki do mojego ojcam niż siebie. Nic to, w sumie miała byc sylwetka w lesie i jest.
Praca ta spodobała się komuś, kto poprosił, żebym zastąpiła męską sylwetkę - kobiecą. Na szczęście wolałam namalować nowy obrazek niż poprawiać Adasia na kobietę.
Zmalowałam ciut większy, w ciut innej kolorystyce, ale za to udany pod względem światła.
Pani sylwetką podobna do siebie, a, że pod słońce to ino sylwetka się liczyła.
Nie sądziłam, że zamawiający oczekuje większego podobieństwa... Wysłałam fotkę obrazka mailem i otrzymałam odpowiedź, że obrazek w miarę ale jest prośba o poprawienie buzi pani ... Uch!
Jestem zła na siebie, że podjęłam tę próbę... Buzia Pani na obrazku ma pół na 1 cm więc poprawki - akwarelowe - były zdane na niepowodzenie... Wymyłam, zdrapałam, próbowałam zmienić i było coraz gorzej ... W końcu jest koszmarnie.

Było tak : 

Normalnie jestem na siebie zła jak mops !!! Zaś zmarnowany papier i farbki i kupa czasu ... Uch!
Mogłam zmalować kolejny a ten kajś powiesić, a teraz muszę zmalować a ten pociąć na kawałki  panią

Jeden kawałek jest śliczny :D (tych brzóz było mi najbardziej żal stracić )


Drugi do kompletu - mniej śliczny ale i nie tragiczny :-)



Tym sposobem mam  niechęć do zleceń z miniaturowymi ludźmi w roli głównej (a już zwalczyłam w sobie z lekka niechęć do malowania na zamówienie)  , ale mam dyptyk :-) w jednej oprawie może być ładnie :-)


Nie wiem kiedy podejdę do tematu pani w lesie ... Odechciało mi się malowania .... Ciągnie mnie do nitek !!!! Tam się najwyżej kawałek spruje :D


pozdrawiam  :-)