sobota, 6 października 2012
Oprawa w antyramy z pleksy
Pleksowe antyramy mają dwie zalety : są lekkie i bezpieczniejsze w transporcie.
Mają też kilka wad :
1/ przyciągają kurz, który osiada na obrazku POD pleksą,
2/ uszkadzają się nawzajem w czasie transportu o metalowe klipsy
3/ pleksa jest zazwyczaj tak cienka, że wypada spod klipsa jeśli nie zastosujemy passe-partout
4/ przy dużych formatach antyrama jest mało sztywna i ulega pofalowaniu .
Te cztery wady postanowiłam zlikwidować :-) stosując pewien myk . Nie spotkałam się do tej pory z takim rozwiązaniem więc zakładam, że to mój patent :D
Przy okazji opowiem jak oprawić mniej więcej jednakowo dwie antyramy tej samej wielkości :-)
Materiały potrzebne do zadania to :
1/taśma uniwersalna (gruba, wytrzymała, zbrojona , wodoodporna) w kolorze, który nam odpowiada (są czarne, stalowe, białe, czerwone, zielone ...) i szerokości 4,8 cm, Taka taśma bywa w różnych długościach i cenach - mnie udało się kupić srebrną, długości 22 m. w cenie ponizej 10 zł
2/ taśma samoprzylepna papierowa - taka najtańsza, wąska
3/ taśma do opakowań - szeroka, dowolnego koloru ( biała, przezroczysta czy beżowa)
4/ nożyczki
5/ewentualna linijka
Miesiąc temu oprawiłam jeden z obrazków za pomocą czarnej taśmy, ale ten kolor zbyt do mnie nie przemawiał, więc nabyłam stalową i przystąpiłam do pracy :-)
1. Wzorem była pierwsza praca - ułożyłam ją na płaskiej powierzchni
2. Odpięłam pleksę z drugiej antyramy i położyłam na tej pierwszej , taśmą papierową zaznaczyłam szerokości ramek
3. Zdjęłam pleksę ze znacznikami, wytarłam dokładnie ze śladów palców
4/Odwróciłam na lewą stronę i nałożyłam na płytę pleców. Zabezpieczyłam taśmą papierową trzy strony - przed przesunięciem
5/ nakleiłam na górną krawędź taśmę uniwersalną zakrywając znaczniki .
6/ nadmiar taśmy wywinęłam na drugą stronę - zaklejając tym samym szparę pomiędzy pleksą a pilśnią
7/ Nakleiłam białą taśmę do opakowań - zabezpieczając brzeg przed odklejeniem
8. Odkleiłam paski papierowej taśmy zabezpieczające przed przesuwaniem się pleksy, i wsunęłam pomiędzy pleksą a pilśnię obrazek
9. Wyśrodkowałam pracę względem znaczników i po kolei okleiłam każdy bok postępując tak, jak z pierwszym
10. Okleiłam białą taśmą wszystkie brzegi na odwrocie i uzyskałam sztywną i zabezpieczoną przed wnikaniem kurzu antyramę. Przy tym sposobie metalowe klipsy są zbędne.
Pierwszy, wzorcowy obrazek okleiłam tą samą stalową taśmą i po wypucowaniu obu powiesiłam na ścianie :-)
Papierowa taśma, która służyła jako znaczniki tkwi wciąż pomiędzy obrazkiem a pleksą - bo pleksę odwróciłam taśmą do środka więc nie przeszkadzała w naklejaniu taśmy srebrnej :-)
Tym sposobem oprawię sobie chyba wszystkie akwarelki w te antyramy, które posiadam . Zaoszczędzę na passe-partout :-)
Pozdrawiam Gości serdecznie :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jolu doskonały pomysł,ja jeszcze dodam odnośnie pleksy że jedynymi zaletami jej jest to że jest lekka i nie tłukąca reszta same wady ,światło też brzydko załamuje.Moje oprawy z pleksy po kilku wystawach nadają się już do wyrzucenia tak są porysowane w transporcie choć zabezpieczałam jak mogłam.
OdpowiedzUsuńBrzmi skomplikowanie, ale wygląda fajnie! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podzielenie się patentem!