O mnie

Blog jest dalszym ciagiem mojego akwarelowego bloga z onetu
Będę go kontynuowała tutaj

piątek, 30 marca 2012

Tutorial - Jak nie malować akwarelą ...

...Czyli historia pewnego pastwiska.

Otóż nie należy maskować zbyt prędko obszarów poprzednio pomalowanych .
Tak bardzo chciałam skończyć wczoraj obrazek, że wydawało mi się, iż suszarka załatwi sprawę ...
Myliłam się!
Zastanawiam się też - po cholerę maskowałam krowy - format wielki - pędzli od groma, farby naszykowane w pojemniczkach - nie ma mowy o tym, by brakło koloru ...

Ale do rzeczy ;-)
1/ Narysowałam sobie horyzont i dwie bohaterki obrazka - czyli śliczne rude krówki (baza - fotka z netu)
Szkic w miarę :-)

2/ Zadowolona z udanego szkicu wzięłam się radośnie za malowanie zaczynając od krów !
Pikne były ...

3/ No nie wiem po co je zamaskowałam zanim namalowałam niebo i ziemię !!!
Pewnie dlatego, żeby sobie szerokim pędzlem polecieć tło.
Miałoby to sens , gdybym nie moczyła uprzednio kartki, albo chociaż poczekała, aż podeschnie... Tymczasem tak się spieszyłam, że malując mokre w mokre:
 po 1 - zgubiłam pigment, 
po 2 - nasadziłam grzybów
i po 3 - cienie mi się rozlały zdecydowanie za szeroko pod krowami ( te cienie w tle jakoś ujdą)

Trochę zniechęcona ale w nadziei że krówki będą równie urocze jak przed maskowaniem -

4/ domalowałam drzewka po prawej




5/ Później po lewej, pobawiłam się grzybami, nachlapałam jakies kwiotki (cholera wie po co )  i zdjęłam maskę ...
I ręce mi opadły :D

Z krów pozostało coś dziwnego ... 
Postanowiłam więc przespać się z problemem i dopiero dziś podjęłam decyzję o ponownym zamalowaniu krówek i domalowaniu jakiś w głębi ... bo obrazek stał się dziwnie niespójny

I właśnie skończyłam!
Nie jest to to, czego się spodziewałam  (to normalne! powoli przywykam )
Nie będę płakała z tego powodu bo mam kilka nauczek ...
No i mogę podzielić się lekcją z innymi początkującymi :D

Nie popełniajcie moich błędów! Szkoda papieru, farb, czasu i nerwów :)

Poniżej dzieło skończone - krowy zupełnie inne niż na początku ...
Nie jest źle, ale i nie super . Może ciut bardziej mi się podoba niż kurki :-) Bo bardziej czyste i takie tam.

Na szczęście nie tracę zapału do malowania i dziś popełnię kolejne coś ;-)

Pozdrawiam Gości serdecznie!

czwartek, 29 marca 2012

Zwierzęco

Ale się rozmalowałam ! Nie powiem, że wszystkie obrazki to wybitne dzieła,  ale mam parcie na malowanie więc korzystam póki co.
Od czasu ostów zmalowałam 3 obrazki + jeden spieprzyłam ... - czeka na mycie :D i dziś mam zamiar zmalować zaś duży - pejzaż z krowami ... Krowy chyba bardziej lubię niż kurki , ale najpierw zaliczyłam kurki i przyszła pora na krówki :-)
Moje pierwsze akwarelowe krówki (kurki chyba tez były pierwsze ...)

A w międzyczasie zakupiłam sobie sztalugę plenerową i dziś została wysłana więc jutro powinnam ja dostać ...z kilkoma pędzelkami i kilkoma farbkami . Tak! Pamiętam, ze miałam już nic nie kupować w tym roku z materiałów, ale jak nie kupić jak mi brakuje ?

No dobra, nie mogę się doczekać krówek więc wrzucam kurki (eh ... no nie wyszło jakbym chciała, ale nic to, zas popełnię niedługo jakiś drób) i biorę się za rysowanie pastwiska :-)

























Nauczona doświadczeniem po kurkach rozrobię sobie wcześniej mnóstwo potrzebnych kolorów w osobnych pojemniczkach - coby nie dorabiać i zapanować nad obrazkiem przy pomocy moich wielkich płaskich pedzelków !

sobota, 24 marca 2012

Kwietnie

Przez ostatnie dwa dni malowałam jednocześnie dwie akwarelki - margerytki i osty ... Jednego dnia porobiłam szkic i zamaskowałam oba papierki, oraz zrobiłam podmalówkę do ostów. Trochę za mokro malowałam i wyszło jak wyszło :D . Odłożyłam do wczoraj i wczoraj zaczęłam od margerytem - bo w sumie niewiele przy nich roboty - ot tło, trochę wybrać, trochę domalować ... Jak schło zdjęłam maskę z ostów i zajęłam się ich modelowaniem - każdy kwiatostan osobmo - zmoczyć i chlapnąc farbką ... i póki mokre zaś chlapnąć ... jak prawie suche - domalować badylki i jak suche to co ma byc ostre - na gęsto :D i już ... Trzeci plan jest dziwny ... Zupełnie niepotrzebnie namalowałam tę ścianę lasu w głębokim cieniu - mam ścianę nie wiadomo czego :D
Obrazek ma wysokość 40 cm ... więc w każdej chwili mogę obciąć 10 cm góry ... nad czym się wciąż zastanawiam . wygląda tak :


a może wyglądać tak :





W sumie osty miały być najważniejsze ... No sama nie wiem .

Jak osty sobie schły zdjęłam maskę z margerytek i domalowałam im cienie na płatkach ... Bo środków nie maskowałam i naciapałam je razem z tłem :-)

I już ! Mam kolejny obrazek na wystawę we Wrocławiu :-) - z fotki Romka, bo wystawa  ma pokazywać jego fotografie i nasze obrazki nimi inspirowane :-)






















A na dziś nie mam pomysłu co malować ... Może zaś jakieś kwiatki na wystawę ? A może jakieś piękne drzewko ?
Jutro się okaże czy zwyciężyły farbki czy moje lenistwo :D

Pozdrawiam Gości wiosennie!

środa, 21 marca 2012

Korzeniowy po lekkich zmianach

No wzięłam sobie do serca opinię mojej Córci (Artystki wielkiej - bez jaj) i patrzyłam na niego, patrzyłam i stwierdziłam, że ma Córcia rację - czegoś w nim jednak brak :-)
Gdybym bardzo chciała domalowałabym Bożenkę i Romka - którzy na fotce się znajdowali i równoważyli ją ... No ale miało być bez ludzi ... domalowałam więc korzenie :D
Teraz jestem jeszcze bardziej zadowolona z efektu końcowego ! Muszę go sobie oprawić i powiesić !
To będzie moja pierwsza akwarela którą oprawiłabym dla siebie :o
 Pozdrawiam Gości i Agusię moją kochaną :-) Dziękuję :)

poniedziałek, 19 marca 2012

Wąwóz korzeniowy

No! Doczekałam się fotki od Romka i zmalowałam bardzo radosną jej  interpretację . Szkoda, że na fotce dużo stracił, ale ja jestem bardzo zadowolona :-) Szkoda tez, że mało kiedy jestem tak zadowolona :D

Namęczyłam się troszkę żeby zmiękczyć krawędzie bez wymywania i bez maski i zanim wszystko wyschnie, no bo format galanty - zaś 70x 50 cm .. ale udało się, bom siedziała w zimnym pokoju i chlapała ile wlezie.
Tak, ten format jest dla mnie - najprzyjemniej mi na nim malować :-)Szkoda tylko, że papier taki drogi :D
























Patrząc w monitor czegoś mi brakuje ... Patrząc na oryginał - niczego .
Dziwne :-)
Może dochlapię jutro troszki liści, ale naprawdę nie wiem, bo ta myśl mnie dopada tylko jak patrzę w monitor :-)

Dziękuję Romkowi i Bosi, za udostępnienie fotki, choć obrazek bardzo od niej odbiega ...
Dziękuję tez Gościom za wizytę :)

niedziela, 18 marca 2012

Zdbicka brzoza 2 - akwarela trzydziesta!

Dziś zaszalałam !:) Porwałam się na cały arkusz Fontenay, ale zmniejszyłam obszar pracy do 70x50 cm, coby móc to w jakis sensowny sposób oprawić - czyli potrzebna rama i passe-partout będą miały 80x60 cm ...

To nie jest pierwsza praca tej wielkości - zmalowałam ich chyba cztery ... co najmniej - ule na zamówienie, dąb , zielony szpaler i słoneczny bór sosnowy - tez na całych arkuszach - tyle że Cansona Montvala. Pierwsza w tym roku :-)

Zupełnie inaczej mi się maluje taki format - zdecydowanie łatwiej z uwagi na mój słaby wzrok i pełno cienkich gałązeczek, które byłyby koszmarem w mniejszym formacie.
Zrobiłam mini tutorial - w 5 krokach jak powstawała praca wrzuciłam go na moja stronę do zakładki tutoriale :)
A tutaj tylko efekt końcowy

























Pozdrawiam Gości serdecznie :-)

piątek, 16 marca 2012

Tęczowy las

Zaczęłam go malować przedwczoraj i przerwałam w połowie, bo nie byłam zadowolona z efektów. Dziś włożyłam kartkę pod wodę i zmyłam ile się dało.
Nie dało się do białego, ale najważniejsze wymyłam, poczekałam aż trochę podeschnie, nałożyłam maskę na pierwszo- i dalszoplanowe brzozy - unikając tym samym błędów sprzed dwóch dni.

 Jak tylko płyn wysechł zmoczyłam kartkę i ponownie położyłam  kolory - ładnie zgranulowały :-) i zlały się tak jak chciałam. Dzięki masce nie musiałam lawirować pędzelkiem pomiędzy drzewami . Pomalowałam tez wstępnie drogę i  miejscami zamaskowałam niedbale i jak tylko podeschło zaś poprawiłam drogę .
wyglądało wtedy tak :





Później juz tylko zdjęcie maski z drzew, poprawienie pni, gałęzi - nie mieszałam za bardzo kolorów - nie chciałam brudzić - efekt końcowy jest więc kolorowy - bardziej niż fotka z której czerpałam natchnienie i kadr :-) (Autorka Arnika - http://arnika.digart.pl/)
I tak się prezentuje :





















Cieszę eis, że nie zmarnowałam tego kawałka papieru a i efekt mnie zadowala :-)

Pozdrawiam Gości serdecznie ... wciąż czekam na wąwóz korzeniowy Romka ...Jak poczekam jeszcze ze dwa dni to zaś mi zapał minie :D

środa, 14 marca 2012

Polskie drogi - spacer

To druga akwarela, którą dziś malowałam i pierwsza, która skończyłam. Pierwsza mnie zniechęciła przed obiadem więc odkleiłam i odłożyłam na "kiedyś tam" :D Może skończę, może zmyję ... Nie wywalę bo żal mi papieru
Spacer z fotki Romkowej :-) trochę uproszczonej - malował się przyjemnie :-)






















Pozdrawiam Gości :-)

poniedziałek, 12 marca 2012

Na raty

Jak to ze mną bywa - nie wzięłam się za Romkowy obrazek bo miałam powyciskane na palecie kolorki z poprzedniej pracy, a jako, ze jestem bardzo oszczędna w tej kwestii wzięłam się za zgoła inny kolorystycznie temat.
Fotkę dostałam od Energii ...a  ona ją wykopała z czeluści internetu :-)

Tak mi się fajnie malowało ... granulowało ... wymywało i domalowywało i ... przyszli goście !

Siedzę więc nad suchą i nieskończoną pracą, i modlę się, żeby jakoś połączyć to co wyschło na wiór  z tym, co muszę domalować dziś (duuuuuuuużo drzew i cieni)

Poniżej wrzucam co mam na obecną chwilę - bo po południu moze to wyglądać zgoła inaczej (oby nie gorzej ino lepiej) ! Teraz jest bardzo pastelowe i bardzo mdłe.






















No i stało się ! Nakładając cienie szarością payna na żółte trawy otrzymałam intensywną zieleń! Nie wyglądało to dobrze. Żeby zgasić zieleń musiałam położyć dodatkowo brązy i róże ... i z lekkiego zrobiło się ciut ciężkawe.
Może się spodoba i znajdzie nowy dom ? 


sobota, 10 marca 2012

Czeka mnie ciężki tydzień

Znowu zasiadam w międzynarodowym jury i znowu czeka mnie mnóstwo pracy i wysiłku, żeby wybrać najlepsze 10 prac - tym razem w trzech kategoriach, czyli w sumie 30 prac!
Najmniejszy problem będę miała chyba z działem rysunek bo mam specyficzny gust w tej kwestii i zachwyciło mnie niewiele więcej niż 10 prac...
Głosowanie jurorów jest  tym razem jawne - w gronie sędziów - co jest bardzo fajne bo przy okazji poznam gusta innych - w tym mistrzów akwarelowych :-)
Rozpoczęło się dzisiaj i zakończy 17 marca, więc czeka mnie ... siedem dni rozterek :D

Tymczasem równie długo nie malowałam ... Dwa ostatnie dni "stroiłam się" do dwóch obrazków - jeden z działu inspiracje akwarelowego forum - autorstwa aronova, drugi wykopałam z czeluści Romkowych zasobów :D i postanowiłam je oba zmalować dziś ! Inaczej następne kilka dni zastanawiałabym się w jakiej kolejności je namalować :D

poniżej obrazek 54x36 cm wg cz-b fotki aronova "W żółtej mgle" - tak sobie wymyśliłam


 Zaraz  po obiedzie biorę się za Romkowy zakątek wiosenny - w zuuuupełnie innym nastroju i barwach :)
Iba chyba dziś już nie zdążę wkleić, bo wolę fotki robić za dnia w naturalnym oświetleniu

Pozdrawiam gości i do jutra!


niedziela, 4 marca 2012

Między nami pędzelkami

Częściej kupuję sobie różne akwarelowe materiały niż cokolwiek dla siebie :D . Wczoraj pobiegłam do sklepu, coby odebrać tubeczki zamówione jeszcze w listopadzie, ale nie dotarły ... Na pocieszenie kupiłam sobie pięć pędzelków i baaaaaaaaardzo jestem z nich zadowolona :)
Wszystkie są naturalne i firmy Kozłowski. Cena więc bardziej niż przyzwoita a jakość bardzo dobra.

Kupiłam więc:
 - Dwie płaskie krówki - z włosia czarnego wołu  z serii 84 - to włosie jest mięciutkie i bardziej sprężyste niż wiewiórka. Miałam jedną krówkę z tego włosia firmy Kolibri -  Kozłowskiego są ładniejsze :D i chyba tańsze :-) - Uzupełniłam sobie rozmiarówkę płaskich pędzli i do szczęścia brakuje mi tylko czegoś o szerokości pół centymetra ...

- Dwie wiewiórki - numer 12 i 6  z serii 9  i tą mniejszą malowałam wczoraj radośnie marcinki . Mają bardzo ostre czubeczki i nic a nic się nie rozłażą, chociaż ja nie mam lekkiej ręki :D - Ta grubsza wiewiórka kosztowała mnie 28 zł., mniejsza 5 zł :)



- No i największy wydatek to pędzelek sobolowy - rozmiar 10 z serii 309 - prawdziwy Koliński - za 42 zł


Ten obrazek to seria 310 bo z serii 309 wzięłam chyba ostatni. Dowiedziałam się też, że te najlepsze mają złotą skuwkę :) I mój taką ma.
W sumie na te wszystkie pędzelki wydałam 96 zł i jestem w stanie namalować nimi każdy temat i zamalować każdy format. No może dodatkowo niezbędna byłaby moja koza do wielkich plam :)

a poniżej moje wczorajsze marcinki czyli Fioletowy zawrót głowy - miniaturka, bo A4