Czyli dwie zupełnie odmienne akwarele na koniec marca i początek kwietnia :-)
Miałam ambicję zmalować wczoraj trzy prace, a właściwie dwie i pół, bo do połowy zmalowałam jedną przedwczoraj ... Skończyło się na planach, bo zrealizowałam tylko jedną piątą - czyli pół przedwczorajszej ;-)
Tym sposobem pierwszy kwartał roku 2012 zakończyłam trzydziestą ósmą akwarelką (szkooooda, że nie czterdziestą)
Teoretycznie powinnam w tym tempie zmalować 150 prac w roku, ale to teoria. Nie mam aż takiej samokontroli żeby malować systematycznie. Bywają całe tygodnie bez pędzelków - z lenistwa albo innych powodów. Dlatego w okresach wzmożonego parcia na pędzle staram się je maksymalnie wykorzystać i malować ile się da!
Poniżej wczorajsza, kończąca marzec praca - Tęczowy pejzaż z wierzbami ...
Zatęskniłam za wierzbami i za wiosennym ciepłem więc zmalowałam ;-) eksperymentalny obrazek 30x50 cm
A wieczorem zaczął padać śnieg ... Zupełnie tak samo jak szesnaście lat temu, kiedy Astra się szczeniła i wydała na świat Sabę i Viki ... Śnieg leżał od 1 kwietnia do 14go ...
Dziś Saba ma szesnaste urodziny a za moim oknem biało :-)
Zmalowałam więc zimny obrazek - większy niż wierzby - bo 50x70 cm
Tematem - stary dąb - Bolesław
Pewnie za dni kilka powalczę na nim z tym i tamtym ... tymczasem dam mu spokój
Zastosowałam w nim 2 niebieskie i 3 szarości payna (każda inna) i jakieś cytrynki, sienny, rudości i czerwienie, których o dziwo nie widać :-)
Oba obrazki mnie zadowalają bo oba wyglądają zdecydowanie lepiej w realu niż na fotkach
A jutro ... Któż to wie ? Ja nie wiem co zmaluję jutro bo dziś już byłam zdecydowana na 3 inne obrazki a zmalowałam Bolka ;-)
Pozdrawiam ciepło Gości :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz