Inspirowałam się fotką stąd , Dęby przeszły już pierwsze mycie i drugie malowanie :D
po pierwszym myciu wyglądały tak :
Po drugim malowaniu dziś tak :
No i zastanawiam się, czy nie umyć ich drugi raz ...
Ale póki co sobie postoją na kominku aż wydumam :D
pozdrawiam Gości serdecznie :-)
To mycie akwareli mnie zadziwia, ale cóż, widocznie tak się robi ;-)
OdpowiedzUsuńHehe,ano to taka próba ratowania papieru :D Jak coś za mocno się chlapnie i niekoniecznie w pięknych kolorach to jedyny ratunek stanowi woda w wannie :D i gąbeczka ... a później można spróbować malować dalej i lepiej :D
UsuńNo, nie mogę uwierzyć, że że to ta sama, którą widziałam w naturze...Dla wszystkich piszących komentarze:
OdpowiedzUsuńJeśli to prezentowane zdjęcie budzi podziw, to w naturze akwarelka ta jest 100 razy piękniejsza!!! Wiem, co mówię -widziałam. Szacun!