Coraz częściej się spotykam z negowaniem akwareli jako medium w malarstwie i coraz bardziej się dziwię tej opinii.
Sama zaczynałam od olejnych farb, próbowałam akrylami i przeszłam na akwarele bo są najtrudniejsze - a więc nie nudne dla twórcy - wręcz przeciwnie - są wyzwaniem.
Akwarela to medium bardzo wymagajace znajomości = zarówno papieru jak i jego wilgoci oraz wymuszające planowanie .
Tak - planowanie!
W malarstwie olejnym, czy akrylowym nie musimy się trzymać planu - jeśli cos wyjdzie nam za ciemne - w każdej chwili możemy to rozjaśnic ...
W akwareli tak nie ma - musimy zaplanować co ma być najjaśniejsze - i tam zostawiamy biel kartki pod płynem maskującym, lubi omijając pędzlem, co ma być ciut ciemniejsze ale świecące, i w końcu co ma być średnio ciemne i ciemne...
Akwarele maluje się wg planu bo inaczej .... "Umarł w butach " jak mawiają na Bałutach :)
Owszem, można myć i można czasem wymyć do kartki, ale później zaś powtarzamy cały schemat ...
Olej możemy męczyć do skutku - akwarelę do wytrzymałości papieru :) Czyli do dwóch myć na bawełnie i do półmycia na celulozie ..
Łatwiej jest tym, którzy używają gwaszu w akwareli - czyli farb kryjących w kolorze białym :D
Ja jestem ortodoksyjną akwarelistką i wolę użyć maski niż białej plakatówki ... Ale są tacy,którzy uważają, że farba kryjąca to akwarela :) Każda przetestowana przeze mnie farba akwarelowa jest transparentna :)
Kiedyś owszem - akwarele nie były takiej jakości jak dziś, ale akwarele Kossaka I Fałata przetrwały, więc współczesne tym bardziej - to informacja dla tych, którzy ewentualnie się zastanawiają nad inwestycją ...
Inna kwestia to oryginalność i powtarzalnośc - no tu trzeba kopać i szukać :)
Pozdrawiam Czytających
LusiaM